Faktem jest to, że dzieci uczą się niespodziewanie szybko. Niemowlęta i dwuletnie brzdące z dnia na dzień nabywają nowe umiejętności. Przedszkolaki zaskakują nas każdego dnia. Drugoklasista zasypuje nas informacjami wyniesionymi ze szkoły. Za nastolatkiem trudno nadążyć dorosłym. Czy jednak ma to odzwierciedlenie w nauce języków obcych? Czy dzieci rzeczywiście łatwiej i szybciej chłoną język angielski, czy niemiecki? Poniżej przegląd najpopularniejszych stwierdzeń na ten temat.
Dziecko uczy się szybciej niż osoba dorosła
MIT. To zjawisko jest często widoczne w rodzinach, w których rodzice i dziecko mieszkają jakiś czas za granicą. Dziecko rzeczywiście zaczyna szybciej rozumieć i mówić w obcym języku. Nie dzieje się tak jednak dlatego, że dzieci są małymi geniuszami, chociaż niewątpliwe i takie przypadki się zdarzają. Zachodzi tu raczej zjawisko całkowitej imersji, ponieważ maluch musi sobie dać radę w obcojęzycznym przedszkolu, szkole itp.
Im wcześniej zacznie się naukę, tym lepiej
MIT. Przeprowadzono testy, które udowodniły, że nastolatkowie uczący się dłużej górują nad dorosłymi tylko w kwestii wymowy. Warto wprowadzać język obcy już w przedszkolu, ponieważ taka bezstresowa forma zabawy z językiem da dzieciom potrzebną motywację do kontynuowania nauki już na szczeblu szkolnym, na którym ich umiejętności podlegają ocenie. Zawsze należy inwestować w pozytywne doświadczenia edukacyjne, żeby nie zniechęcić dziecka do nauki i do odkrywania świata.
Dzieci mogą się nauczyć lepszej wymowy
FAKT. Mózg i narządy mowy dziecka są jeszcze bardzo plastyczne (do około 10. roku życia). To zasadniczo wpływa na łatwość w wypowiadaniu dźwięków, które nie są obecne w ich języku ojczystym. Dorośli często mają z tym problem, lecz oczywiście niewykluczone jest nauczenie się poprawnego wymawiania angielskich czy niemieckich słów przez osobę dorosłą. Tutaj ważne jest, żeby dziecko miało dobry wzór do naśladowania i słyszało dany wyraz lub zdanie wystarczająco często.
Dziecko, które zna język obcy, powinno mówić pełnymi zdaniami
MIT. Przecież maluchy nawet w języku ojczystym mają często problemy z wyrażaniem pewnych kwestii. Pewna pani zapytała, czy po kursie języka angielskiego jej dziecko będzie umiało zamówić homara w angielskiego restauracji. Nauczycielka odparła, że jeżeli to właśnie robi dziecko w polskiej restauracji, czyli idzie do restauracji i u obcego mężczyzny zamawia owoce morza dla całej rodziny, to po angielsku także sobie poradzi. Spójrzmy prawdzie w oczy. Dzieci zazwyczaj są nieśmiałe i niechętne do nawiązywania interakcji z obcymi ludzi. W dodatku na oczach rodziców i rodzeństwa.